Transplantacja: inkubator dla wątroby

Transplantacja to wyścig z czasem. Im krótszy czas, jaki dzieli moment pobrania narządu od zakończenia przeszczepu - tym prawdopodobieństwo sukcesu jest wyższe. W tym przypadku oczywiście z reguły sukces - to dar życia, porażka – to wyrok śmieci.

Od pierwszych transplantacji trwa wyścig z czasem. W przypadku wątroby całą skomplikowaną procedurę medyczną i logistyczną należałoby zamknąć w okresie 12 godzin. To zdecydowanie za mało, aby po pierwsze sprawdzić przydatność konkretnego narządu dla konkretnego pacjenta, po drugie przygotować biorcę do operacji.

Sprawy nie ułatwia fakt, że wątrobę od oczekującego na nią pacjenta czasami oddzielać mogą setki kilometrów.

Naukowcy od dawna starali się podarować chorym i operującym ich chirurgom trochę dodatkowego czasu. Ostatnio specjaliści z Nuffield Department of Surgical Sciences w University of Oxford zakomunikowali o bardzo obiecujących efektach ich pracy nad stworzeniem urządzenia, dzięki któremu wątroba mogłaby przebywać poza organizmem człowieka nie standardowe 12, a 24 godziny.

Teraz właśnie David Nasralla, kierujący pracami grupy naukowców z University of Oxford podzielił się publicznie rezultatami stosowania inkubatora do przechowywania pozyskanej do przeszczepu wątroby. Dzięki specjalnym pompom podającym natlenioną krew oraz zbilansowane składniki odżywcze, a także czujnikom utrzymującym optymalną temperaturę i wilgotność - inkubator z dużą dokładnością odtwarza środowisko ludzkiego organizmu.

Po analizie sytuacji 220 pacjentów, którym przeszczepiono wątrobę z wykorzystaniem nowego urządzenia – podano, że w tej grupie odsetek udanych transplantacji był o 20 proc. wyższy w porównaniu do przypadków, w których stosowano standardowe procedury przechowywania narządu.

Jest podstawa do optymizmu, bo wdrożenie nowego rozwiązania może zdecydowanie wpłynąć na efekty realizowanych przeszczepów wątroby..