Sen wróży Alzheimera

W celu określenia, czy rzeczywiście istnieje związek pomiędzy brakiem głębokiego snu a rozwojem choroby Alzheimera, autorzy przeprowadzili badanie, w którym wzięło udział 119 osób w wieku co najmniej 60 lat.

Naukowcy przez tydzień monitorowali stadia snu uczestników badania. Każdy z ochotnikowi otrzymał przenośny elektroencefalogram (EEG), monitorujący fale mózgowe podczas snu. Uczestnicy eksperymentu nosili również czujnik podobny do zegarka, który pomagał śledzić ruchy ich ciała.

Ponadto badane osoby, prowadziły dzienniki snu, w których zapisywały to, ile spali w nocy i czy drzemali w ciągu dnia.

Naukowcy zmierzyli w mózgu i w płynie mózgowo - rdzeniowym ilość białka tau oraz beta amyloidu (białko powstające w organizmie w wyniku wyniszczających chorób). Robiono to na trzy sposoby:
- u 38 osób przeprowadzono skany mózgu za pomocą rezonansu;
- u 104 osób wykonano nakłucie lędźwiowe;
- u 27 osób zastosowano oba sposoby pomiaru.

W oparciu o zebrane informacje odkryto, że ci, którzy zapadali na krótszy okres w sen wolnofalowy, mieli wyższe ilości tau w mózgu, a także większy poziom beta-amyloidu w płynie mózgowo-rdzeniowym.

- Podwyższony poziom białka tau skutkuje pogorszeniem funkcji poznawczych. Taki stan może wynikać np. z uszkodzenia mózgu - zauważył główny autor badań dr Brendan Lucey, dyrektor Washington University Sleep Medicine Center (St. Louis).

- Ludzie ze zwiększonym stężeniem tau, co prawda spali więcej w nocy i drzemali więcej w ciągu dnia, ale nie osiągali tak dobrej jakości snu – wyjaśnił dr Brendan Lucey.

Choroba Alzheimera jest najczęstszą postacią demencji, charakteryzującą się m.in. utratą pamięci i innymi problemami poznawczymi, które są na tyle poważne, że przeszkadzają w codziennym życiu.

Choroba Alzheimera jest postępującą chorobą, co oznacza, że z biegiem lat pogarsza się stan pacjenta. Śmiertelność jest różna, przeciętna osoba żyje około 4 - 8 lat po postawieniu diagnozy. Jednak w niektórych przypadkach osoba z chorobą Alzheimera może żyć 20 lat po zdiagnozowaniu. Ważne jest, aby pamiętać, że choroba Alzheimera nie jest częścią procesu starzenia, chociaż większość osób doświadczających choroby ma ponad 65 lat.

W zasadzie nie ma lekarstwa na tę chorobę, ale istnieją sposoby leczenia objawów. Zabiegi często spowalniają postęp choroby, co sprawia, że wczesna diagnoza ma kluczowe znaczenie, dlatego tak ważne są badania jak to przeprowadzone w University Sleep Medicine Center.

Dr Brendan Lucey przyznaje, że nie spodziewa się, aby monitorowanie snu zastąpiło tradycyjne skany mózgu lub analizę płynu mózgowo-rdzeniowego, określające wczesne objawy choroby Alzheimera. – Nasza metoda jest łatwa do zastosowania - jeśli czyjeś nawyki snu zaczną się zmieniać, powinien to być znak dla lekarzy, aby przyjrzeli się temu, co może się dziać w mózgach pacjentów – twierdzi dr Brendan Lucey.

Wyniki badania opublikowano w Translational Medicine.