To dopiero są jaja z badaniami zawartości cholesterolu w jajach

To, czy cholesterol w diecie automatycznie podnosi poziom cholesterolu we krwi, wciąż jest kontrowersyjnym tematem. W dużym stopniu dlatego, że badania te w wielu przypadkach finansuje przemysł drobiarski. Okazuje się, że właściciele ferm kurzych próbują malować jaja w zbyt korzystnym świetle.

Cholesterol jest niezbędny dla dobrego zdrowia. Stanowi ważny składnik strukturalny ścian komórkowych. Ludzka wątroba może wytwarzać cały potrzebny cholesterol, ale w zasadzie codziennie spożywamy go również w produktach pochodzenia zwierzęcego.

Gdy cholesterol krąży w organizmie, może powodować problemy. Cholesterol o niskiej gęstości (LDL), który często nazywa się „złym”, zwiększa ryzyko miażdżycy - poprzez gromadzenie się blaszek tłuszczowych na ściankach naczyń krwionośnych. Miażdżyca zwiększa ryzyko: udaru mózgu, zawału serca i chorób tętnic obwodowych.

Jak wiadomo jaja są bogate w cholesterol, badacze wyrazili zatem obawy, że mogą prowadzić do jego podwyższonego poziomu we krwi. Naukowcy przeprowadzili wiele badań w tym zakresie. To co jedni naukowcy wykonali, inni zebrali i ocenili. Okazało się, że w ostatnich latach przemysł drobiarski w USA w znaczącej części sfinansował badania nad wpływem spożywania jaj na stężenie cholesterolu we krwi.

Naukowcy wzięli do krytycznej analizy wyniki 211 artykułów spełniających kryteria recenzowania. Wyniki badań opublikowano w American Journal of Lifestyle Medicine.

Okazało się, że jeszcze w latach 50. i 60. XX wieku nie przeprowadzano badań finansowanych przez przemysł drobiarski. Później ten stan ulegał systematycznej zmianie i w latach 2010 - 2019 r. 60 proc. badań miało wsparcie drobiarzy.

Problemem jest to, iż ponad 85 proc. badań wskazuje, że jaja zwiększają poziom cholesterolu we krwi, jednak autorzy artykułów naukowych, finansowanych przez przemysł drobiarski, regularnie bagatelizowali znaczenie uzyskanych wyników. Połowa artykułów, finansowanych przez przemysł drobiarski, podawała wnioski, które nie były zgodne z wynikami badań! Taki sam zarzut przedstawiono autorom 13 proc. artykułów, które nie otrzymały finansowania z branży.

Na przykład w jednym z badań naukowcy poprosili studentów o regularnie spożywanie na śniadanie dwóch jaj przez pięć dni w tygodniu przez 14 tygodni. Pod koniec badania średni poziom cholesterolu LDL uczestników wzrósł o 15 miligramów na decylitr (mg/dl).

Poziom cholesterolu LDL dla zdrowego, dorosłego człowieka nie powinien przekraczać 100 mg/dl. Tak więc w ciągu kilku tygodni nastąpił 15 proc. wzrost poziomu cholesterolu LDL.

Okazało się jednak, że badacze określili ten wzrost jako nieistotny pod względem statystycznym. W rezultacie autorzy badania stwierdzili, że dodatkowe 400 mg dziennie cholesterolu w diecie nie wpływa negatywnie na lipidy we krwi.

Dr Neal Barnard, autor retrospektywnej analizy, wyjaśnia, że byłoby właściwe, aby badacze zakomunikowali, że wzrost cholesterolu związany ze spożyciem jaj mógł być spowodowany przypadkiem. Zamiast tego napisali, że wzrosty wcale nie nastąpiły. Podobne „wnioski” zgłoszono w ponad połowie badań finansowanych przez przemysł drobiarski.

Wyniki naukowych badań są szczególnie niepokojące, ponieważ mają one wpływ na politykę prozdrowotną. W  2015 r. Amerykański Komitet Doradczy ds. Wytycznych Dietetycznych napisał, że „dostępne dowody nie wykazują istotnego związku między cholesterolem w diecie a cholesterolem w surowicy”. Jednak po zapoznaniu się z dostępnymi dowodami, w ostatecznych wytycznych, wezwano do stosowania diety o możliwie małej ilości cholesterolu.

Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC), aż 20 proc. Amerykanów w wieku powyżej 20 lat ma wysoki poziom cholesterolu. Udzielanie opinii publicznej właściwych porad ma zatem w tym przypadku ogromne znaczenie.