Spodziectwo a funkcjonowanie spalarni śmieci

Badania przeprowadzili naukowcy z brytyjskiego Departamentu ds. Statystyki Zdrowia na Małych Obszarach (SAHSU). Analizie poddawano stężenia drobnych cząstek zwanych PM10 (drobiny stałe o średnicy do 10 mikrometrów) emitowanych z kominów 22 spalarni.

Poczyńmy od razu zastrzeżenie, że badania przeprowadzono w Wielkiej Brytanii. Co to oznacza? A no między innymi to, że żadna z tamtejszych spalarni śmieci komunalnych nie dokładała się w sposób znaczący do ogólnej wielkości zanieczyszczeń. Ustalono, że to co emitują kominy spalarni ma od 100 do 10 tys. razy niższy poziom od tak zwanego tła. Analizy prowadzono w promieniu 10 km wokół zakładów spalających śmieci komunalne, a to z tego powodu, że na takim właśnie obszarze dało się zaobserwować jakiekolwiek oddziaływanie spalarni na skład atmosfery. Chociaż w wielu innych badaniach po prostu pomijano by tak z pozoru nieistotny wpływ.

Rejestracje zanieczyszczeń prowadzono od 2003 do 2010 r. W tym czasie przeanalizowano także zdrowie 1 mln niemowlaków urodzonych na terenie, na którym działają spalarnie.

Nie zarejestrowano związku między wadami wrodzonymi dzieci a stężeniami PM10, emitowanymi przez spalarnie - poza dwoma przypadkami, które dotyczyły niewielkiego wzrostu ryzyka wrodzonych wad serca i spodziectwa. Te przypadłości wymagały zwykle operacji, ale rzadko zagrażały życiu.

W Wielkiej Brytanii wrodzone wady serca dotykają ok. 5,3 noworodków na 1000 urodzeń, a 1,9 na 1000 chłopców rodzi się ze spodziectwem.

Zespół naukowców szacuje, że związany z funkcjonowaniem spalarni wzrost ryzyka tych dwóch wad wrodzonych może wynosić ok. 0,6 przypadków na 1000 porodów (zarówno jeśli chodzi o problemy z sercem, jak i spodziectwo).

Prof. Paul Elliott, dyrektor SAHSU, powiedział: nasze wyniki pokazują, że nie ma znaczącego zwiększonego ryzyka śmierci niemowląt, poronień, porodów przedwczesnych lub zbyt małej masy urodzeniowej w związku z działaniem spalarni odpadów komunalnych. Samo życie w pobliżu spalarni może nieznacznie zwiększyć ryzyko pewnych konkretnych wad jak spodziectwo - chociaż przyczyny tego stanu rzeczy nie są oczywiste.

Prof. Mireille Toledano z Katedry Epidemiologii Środowiska Perinatalnego i Pediatrycznego w Imperial College w Londynie, powiedziała: to fakt, że w badaniach stwierdziliśmy niewielki wzrost ryzyka dla dzieci rodzących się w promieniu 10 km od spalarni, że dotknie ich wada serca lub anomalia narządów płciowych, zwana spodziectwem, ale nie mogę podpisać się pod stwierdzeniem, że taka zależność wynika z podwyższonego poziomu emitowanych cząstek stałych przez spalarnie śmieci.

Z kolei prof. Anna Hansell, dyrektor Centrum Zdrowia Środowiskowego i Zrównoważonego Rozwoju na Uniwersytecie w Leicester, zauważyła, że wyniki są uspokajające, trudno zauważyć związek między zwiększoną częstością występowania spodziectwa i wad serca - a działaniami spalarni. Trzeba bowiem brać pod uwagę, że osoby żyjące wokół spalarni śmieci mają z reguły niższy status ekonomiczny niż reszta społeczeństwa, a w takiej grupie spektrum ryzyka jest zdecydowanie większe.