Śmieciowe jedzenie – wyliczyli wyższe ryzyko przedwczesnej śmierci

Produkty żywnościowe, wytwarzane przemysłowo z wielu modyfikowanych składników, zawierają szereg syntetycznych dodatków stosowanych w celach technologicznych (polepszacze smaku, sztuczne zagęszczacze, środki konserwujące) przypominają autorzy badania, opublikowanego właśnie w czasopiśmie JAMA Internal Medicine.

W celu oceny związku pomiędzy żywnością wysokoprzetworzoną a ryzykiem przedwczesnej śmierci, naukowcy badali przez dwa lata 44 551 dorosłych Francuzów, mających co najmniej 45 lat (średnia wieku wynosiła 57 lat, a 73 proc. uczestników stanowiły kobiety). W czasie tych dwóch lat, cała objęta badaniami grupa, sześciokrotnie uzupełniała kwestionariusze dotyczące stanu zdrowia. Wszyscy dostarczali coroczną dietetyczną dokumentację.

Naukowcy obliczyli dla każdego uczestnika udział w ich diecie - żywności wysokoprzetworzonej. Jej udział w statystycznej diecie sięgał 20 proc. wagi całkowicie spożywanej żywności i 29 proc. całkowitej liczby przyswajanych kalorii. Najwięcej “śmieciowego” jedzenia konsumowały osoby: najmłodsze, o mniejszych dochodach, o niższym poziomie wykształcenia, żyjące samodzielnie, z wyższym BMI i niższym poziomem aktywności fizycznej.

W trakcie trwania badania zmarło 602 uczestników. Po uwzględnieniu takich czynników jak palenie papierosów, zażywanie narkotyków, naukowcy wyliczyli 14 proc. wyższe ryzyko przedwczesnej śmierci, przy każdym 10 proc. wzroście odsetka spożywanych produktów wysokoprzetworzonych.

W Stanach Zjednoczonych 61 proc. diety osób dorosłych to produkty wysokoprzetworzone, w Kanadzie - 62 proc. a w Wielkiej Brytanii 63 proc. Francuskie badania wskazują, że taki styl żywienia może prowadzić do otyłości, wysokiego ciśnienia krwi i nowotworów.

Potrzebne są dalsze badania, aby potwierdzić te wyniki – przyznają autorzy eksperymentu. - Ustalenia mają sens, biorąc pod uwagę to, co wiemy do tej pory, o szkodliwym wpływie dodatków do żywności na zdrowie, ale obserwowana próba badawcza była stosunkowo mała - napisała Molly Bray, przewodnicząca Wydziału Nauk o Żywności na Uniwersytecie w Teksasie w Austin, która nie brała udziału w badaniach.