Zawroty głowy zrzucisz na karb sezonowego osłabienia, za migrenę obwinisz stresującą pracę, a na mniej uciążliwe dolegliwości w postaci brak smaku i nie tak intensywnie - jak zawsze - odczuwanych zapachów w ogóle machasz ręką? Niesłusznie, bo wszystkie te objawy mogą być skutkiem poważnie chorych zatok.
Zawroty głowy zrzucisz na karb sezonowego osłabienia, za migrenę obwinisz stresującą pracę, a na mniej uciążliwe dolegliwości w postaci brak smaku i nie tak intensywnie - jak zawsze - odczuwanych zapachów w ogóle machasz ręką? Niesłusznie, bo wszystkie te objawy mogą być skutkiem poważnie chorych zatok.
Przedziwna to sytuacja, w której ponad 4,5 mln dorosłych Polaków zmaga się z zapaleniem zatok, a połowa z nich nie ma bladego pojęcia, że tam właśnie tkwi przyczyna ich dolegliwości.
Problem będzie narastał, gdyż okazuje się, że u jednego na czterech alergików, walczących z nieżytem nosa, dochodzi do uporczywego zapalenia zatok.
W grupie ryzyka są osoby, których organizm nie potrafi obronić się przed atakiem gronkowca, a jest to niemała grupa, zważywszy na fakt, iż nosicielem uporczywej bakterii jest co trzeci człowiek. Nie koniec na tym. Choroba zatok łatwiej rozwija się u osób cierpiących na mukowiscydozę, astmę oskrzelową, a także uczulonych na aspirynę.
Na kłopoty… balonik
Najszybciej pomóc może laryngolog, nie każdy jednak, ale taki, który umie zdiagnozować źródło kłopotów i – co równie ważne - zaradzić złu.
Zadanie nie należy do banalnych, a to dlatego, że zatoki trudno się leczy, w szczególności te zwane sitowymi. Problemem jest przede wszystkim ich położenie (od mózgu dzieli je tylko delikatna blaszka). Nie koniec na tym. Co prawda wjedzie do nich od kilku do kilkunastu dróg, tzw. ujść, ale trzeba mieć nie lada zdolności, aby precyzyjnie zlokalizować je w prawdziwym labiryncie delikatnej tkanki.
Leczenie zatoki sitowej jest trudne. Nową jakość w przezwyciężaniu zła wprowadzili specjaliści z Kliniki Otolaryngologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie (WIM), kierowanej przez prof. Dariusza Jurkiewicza. Wprowadzili jest dobrym określeniem, gdyż rzeczywiście chodzi o wprowadzenie do zatoki sitowej sterydowego leku, który zacznie działać dopiero po dotarciu do ogniska stanu zapalnego.
Warsaw Medical Center w czołówce
Prekursorem tej metody jest pracownik WIM i współpracujący z Warsaw Medical Center (WMC) dr Kornel Szczygielski. To on – jak pierwszy - przeprowadzał w Polsce (w WIM i w WMC właśnie) zabiegi polegające na umiejscowieniu w zatoce sitowej miniaturowego balonika ze sterydowym lekiem. Dzięki takiemu rozwiązaniu specyfik przez kilka tygodni stopniowo przenika przez półprzepuszczalną powłokę, zwalczając stan zapalny dokładnie w miejscu, w którym wystąpiło zagrożenie. Metoda sprawdza się również wówczas, gdy tradycyjne podanie leku nie przynosi pożądanego rezultatu. Warsaw Medical Center od kilku lat specjalizuje się w tego typu zabiegach.
Udrażnianie ujść zatoki sitowej
Technika balonikowania wykorzystywana jest także do równie ważnej funkcji, a mianowicie do udrażniania zablokowanych ujść zatoki sitowej. To ważne, gdyż chore zatoki najczęściej dokuczają, gdy ich ujścia stają się niedrożne. Należy je więc poszerzyć. Robi to specjalnie zaprojektowany balonik, wewnątrz którego panuje ciśnienie czterokrotnie przewyższające to w oponie samochodu osobowego. Za jego pomocą w ciągu kilku sekund rozsuwane są zbyt wąskie kanaliki zatok. Bez bólu, krwi oraz długo gojących się ran pooperacyjnych.
Tajemnice zatoki sitowej
Technika leczenia stosowana w WMC należy do najmniej inwazyjnych metod wykorzystywanych w tego typu schorzeniach zatoki sitowej. Dotychczas to co sprawiało kłopoty usuwano. Dokonywano resekcji całych fragmentów kanałów wydzielniczych, o roli których w organizmie człowieka – tak naprawdę do dzisiaj wie się niewiele.
Panuje przekonanie, że delikatne struktury przedniej części czaszki stanowią rodzaj stref kontrolowanego zgniotu zapewniających ochronę mózgowi podczas wypadku. Mówi się także o pudle rezonansowym wzmacniającym tembr głosu. Sedno sprawy wciąż stanowi jednak tajemnicę.
Wiadomo, że dla prawidłowego funkcjonowania organizmu ważne są włoski pokrywające błonę zatok. To one, nieustannie poruszając się, zmuszają zalegającą w zatokach wydzielinę do przemieszczania się w kierunku nosa i gardła. Dzięki tym włoskom organizm pozbywa się zarazków, bakterii i grzybów, osiedlających się w przestrzeń zatok. Nie bez przyczyny w kanałach wydzielniczych znajduje się ciecz, która z trudem mieści się w dwóch szklankach. Zatoki bronią organizmu przed drobnoustrojami także za pomocą znajdującego się tutaj w śladowych ilościach aseptycznego tlenku azotu.
Balonik nie na wszystko
Celowość subtelnego oddziaływania na zatoki sitowe jest oczywista, ale uwaga po ich usunięciu technika balonikowania nie może być zastosowana. Podobnie dzieje się w przypadku gdy zatoki zostaną zaatakowane polipami.